Galerie handlowe – mało odwiedzających

Epidemia koronawirusa zmusiła rządzących do zamknięcia galerii handlowych jako potencjalnych ognisk chorobowych. Od niedawna klienci mogą już robić zakupy w centrach handlowych, jednak sytuacja sklepów i galerii nadal nie jest najlepsza. Na obostrzeniach ucierpieli także właściciele kawiarni i restauracji w galeriach. Jakie są ich postulaty do rządu w celu poprawy niekorzystnej sytuacji?

Mniej klientów, mniejsze obroty

W czasach przed epidemią galerie handlowe były miejscem, w których ludzie spędzali wolny czas, wybierali się na kawę, obiad i przechadzali alejkami w celu zrobienia zakupów. Był to czas, w którym spokojnie mogli obejrzeć witryny sklepowe, porównać ceny i modele dostępne w różnych sklepach. Te czasy minęły jednak, póki co, bezpowrotnie. Na czas pandemii galerie zostały zamknięte. Mogły funkcjonować jedynie m.in. apteki, drogerie i punkty gastronomiczne oferujące jedzenie na wynos.

Niedawno jednak rząd, stopniowo znosząc obostrzenia, pozwolił funkcjonować również sklepom wielkopowierzchniowym i galeriom, przy zachowaniu wielu środków bezpieczeństwa. Jednak po otwarciu tłumów nie widać, w porównaniu do zeszłego roku przychodzi ich znacznie mniej, a mniejsza liczba klientów oznacza mniejsze obroty. Niektóre sklepy, pomimo iż były do tego uprawnione, nie zostały otwarte. Wynika to z tempa, w jakim rząd zdecydował się na odmrażanie tego sektora – właściciele nie zdążyli przystosować sklepów i pracowników do nowych obostrzeń. Zamknięty sklep nie zarabia, a jedynie generuje straty.

Perspektywy centrów handlowych

fot. Patryk Kosmider/bigstockphoto.com

Co więcej, klienci przychodząc dziś do galerii handlowej doskonale wiedzą, co chcą kupić i nie krążą już po galerii. W dodatku w dobie pandemii handel przeniósł się do internetu. Wynika to z faktu, iż w celu zrobienia zakupów ludzie nie muszą wychodzić z domu i mogą poczuć się bezpiecznie.

Niedziela dla handlu i zwolnienie z podatków

Właściciele sklepów w centrach handlowych chcą konkretnych zmian. Przedsiębiorcy domagają się przede wszystkim przywrócenia możliwości handlu w niedziele. Przyczyniłoby się to do utrzymania miejsc pracy, ale także dałoby możliwość zrobienia zakupów klientom w dzień wolny od pracy. Przywrócenie niedzielnego handlu miałoby według właścicieli sklepów obowiązywać do czasu realnej poprawy obecnej sytuacji. Rząd jednak całkowicie odrzuca ten postulat i nie zamierza wycofać się z zakazu handlu w niedziele.

Innym rozwiązaniem, które miałoby ułatwić właścicielom galerii utrzymanie się na rynku jest zwolnienie z podatków bądź ich umorzenie. Postulują oni umorzenie w tym i kolejnym roku opłat z tytułu użytkowania wieczystego, podatku od nieruchomości oraz podatku galeryjnego. Dzięki temu byliby oni w stanie obniżyć opłaty eksploatacyjne ponoszone przez najemców, to stanowiłoby dla nich realną pomoc.

Sytuacja właścicieli sklepów i galerii handlowych nie jest dobra i wymaga konkretnych działań, które w tym trudnym czasie ułatwiłyby im funkcjonowanie. Wszystko zależy jednak od tego, czy postulaty zostaną przez ustawodawcę wzięte pod uwagę.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Znajdź idealny lokal