W Polsce masowo zamyka się sklepy. Najbardziej odczuła to branża odzieżowa i spożywcza, jednak dotknęło to również innych segmentów. W ciągu roku z rynku zniknęło ponad 14 tysięcy punktów.
Mimo że polska gospodarka dynamicznie się rozwija, podobnie jak sprzedaż detaliczna, to co roku zamykana jest zaskakująca ilość sklepów w całym kraju. Pomysł na wprowadzenie niedziel wolnych od handlu, który miał ratować mniejsze biznesy, a uderzać w duże sieci, również się nie sprawdził.
Jak podaje Bisonde Polska, bazując na danych udostępnionych przez Główny Urząd Statystyczny, w pierwszym półroczu tego roku zlikwidowano ponad 8,8 tysięcy miejsc handlu, co oznacza spadek w porównaniu do analogicznego okresu ubiegłego roku o 5,2%.
W ciągu roku o 1/10 zmniejszył się rynek księgarni. Rzecznik Bisonde Polska Tomasz Starzyk za taki stan rzeczy wini niski poziom czytelnictwa w Polsce. Na podobnym poziomie odnotowano ilość zamkniętych małych sklepów sprzedających warzywa i owoce. Wśród sklepów zamkniętych w skali kraju, najwięcej placówek ubyło w branży spożywczej, bo aż o 3,8 tysiąca. Na drugim miejscu są sklepu odzieżowe, z liczbą 1,6 tysięcy zamkniętych punktów. Spokojna może być branża motoryzacyjna i piekarniczo-cukiernicza, na których usługi zapotrzebowanie jest cały czas wysokie, a takich sklepów zamknięto najmniej.
Dane te obrazują niepokojącą sytuację polskiego handlu. Okazuje się, że największymi ofiarami niehandlowych niedziel zostały małe sklepy. Soboty bowiem spędzamy w dyskontach, gdzie robimy większe zakupy na zapas na następny wolny dzień. Przyczyn zamykania małych sklepów upatruje się również w tym, że ich właściciele często są już w wieku emerytalnym, a po nich nie ma kto przejąć interesu. Młodzi ludzie nie chcą już tak ciężko pracować za stosunkowo niewielkie wynagrodzenie. Małe sklepy nie są bowiem biznesem mocno dochodowym.
Na zakazie handlu w niedzielę skorzystały natomiast duże sieci e, które prześcigają się w promocjach, szczególnie w poprzedzające te niedziele soboty. Tym chwytem skutecznie przyciągają do siebie sobotnich klientów. Jednak mimo wszystko one również odczuły wprowadzoną zmianę – otwierają mniej nowych punktów, a sieć Auchan zupełnie z tego zrezygnowała, decydując się jedynie na odświeżenie już działających sklepów.
Sklepy stacjonarne tracą klientów także na rzecz swoich internetowych odpowiedników. Coraz więcej zakupów robimy w sieci, w efekcie wiele sklepów tradycyjnych nie jest już w stanie się utrzymać. Należy pamiętać, że w Internecie nie obowiązuje zakaz handlu w niedzielę, co dodatkowo podnosi atrakcyjność sklepów online wśród klientów.
Najnowsze komentarze